Do niedawna powszechnym przekonaniem było, że żurawie są zwiastunami wiosny. Ptaki te zaczynały gromadzić się na swoich terenach lęgowych już pod koniec lutego, szykując się do nowego sezonu lęgowego. Obecnie jednak, sytuacja uległa zmianie. Od kilku lat można zaobserwować w Polsce miejsca, gdzie te piękne ptaki regularnie spędzają zimy. Wydaje się im bardziej korzystne uniknięcie tysiąckilometrowych podróży i pozostanie bliżej miejsc lęgowych, co pozwala im oszczędzić energię i wykorzystać ją w bardziej efektywny sposób.
Po odwiedzeniu bogato ilustrowanego albumu braci Kłosowskich, zatytułowanego „Żuraw – Ptak nadziei”, chciałbym podzielić się moimi odczuciami. Okładka albumu zaraz przyciąga uwagę swoją urokliwą reprezentacją majestatycznego żurawia popielatego, który pięknie kontrastuje ze swoją szarością, przeplatanej bielą, czernią i odcieniami czerwieni. Przewracając strony albumu, natknąłem się na zdjęcie dwóch żurawi spacerujących po mokradłach. Sądząc po wyglądzie trawy, fotografie te musiały zostać wykonane wczesną wiosną. Dwa eleganckie ptaki, które wydawały się poszukiwać czegoś, szły jedno za drugim, intensywnie patrząc w ziemię. Na dodatek, ich pióra łagodnie falowały na wietrze, tworząc coś na kształt „nibyogonu”.
Ten tak zwany „nibyogon” jest istotną częścią obrazu żurawia, do którego dochodzą jeszcze jego imponująca postura, długa szyja, czerwona plama na głowie i białe pasy po bokach głowy. „Nibyogon”, widoczny z tyłu ciała ptaka, podkreśla jego majestatyczność i nadaje mu elegancji, zarówno większym samcom jak i mniejszym samicom. Ale ta iluzja znika, kiedy ptaki zaczynają latać. Okazuje się bowiem, że „nibyogon” to rzeczywiście lotki pierwszego i drugiego rzędu. Chociaż trudno to sobie wyobrazić, są one prawdziwymi piórami lotki. Żuraw posiada także ogon, który jest skromny i mało widoczny. W locie jednak przypomina on ogon bociana białego, który również ma kształt kanciasty i nie robi wielkiego wrażenia. To jest prawdziwy żurawowy trik!
Nie tylko „nibyogon” jest dowodem na magiczne zdolności żurawia, ale także jego umiejętność znikania wśród mokradeł. Czyżby żuraw był czarodziejem? Zapewne tak!